Moja Organizacja Goszcząca (Stowarzyszenie Spin) dała mi kilka dni na (re-)aklimatyzację. Pracę zacznę dopiero jutro, 4-go Października. Niemniej jednak postanowiłam uczestniczyć wczoraj w zajęciach Zumby, które prowadzi moja koleżanka z pracy, Rasa.
Rasa (pochodzi z Kurszan na Litwie) jest chodzącym wulkanem energii. Uwielbiam jej zajęcia!:) Poznałyśmy się na Wolontariacie Europejskim w Spin. Rasa, certyfikowana instruktorka Zumby, zaproponowała wtedy, że zorganizuje zajęcia dla mieszkańców osiedla Bairro da Horta Nova, gdzie znajduje się biuro Spinu. Zajęcia okazały się wielkim sukcesem i Rasa prowadzi je do dzisiaj (po Wolontariacie rozpoczęła regularną pracę dla Stowarzyszenia).
Jednym z moich obowiązków - chociaż nie ukrywam, że będę to robić z przyjemnością:) - jest pomoc przy Zumbie (wtorki i czwartki, 19-20 i 20-21). Przed zajęciami musimy przygotować salę, a po nich ją posprzątać. Poza tym oczywiście motywujemy uczestników!
Poniżej filmik nakręcony przez Urząd Dzielnicy Carnide nt. tego projektu lokalnego:
10/1/12
Cheira bem, cheira a Lisboa...
Niektórzy myślą, że to dziwne, ale ja wiem, że miejsca mają swoje charakterystyczne zapachy. I tak, ja na przykład nigdy nie mam stuprocentowej pewności, że już jestem w Lizbonie dopóki nie wyjdę z samolotu i nie zaciągnę się lizbońskim powietrzem. Aspekt wizualny wysiadania z samolotu należy pominąć, bo lotnisko, jak lotnisko, mogłoby być każdym innym lotniskiem na świecie. Ale zapach od razu potwierdza to, gdzie jestem.
A w mojej głowie zawsze pojawia się zdanie, Cheira bem, cheira a Lisboa (pl: Pachnie pięknie, pachnie Lizboną), pochodzące z repertuaru Amalii Rodrigues. Muszę szczerze przyznać, że nie jestem wielką fanką tej piosenki, ani twórczości Amalii Rodrigues generalnie, ale nic nie mogę poradzić na konsekwencję z jaką to zdanie powraca. Poza tym, czemu miałabym je zwalczać, skoro Amalia zdaje się zgadzać z moją zapachową teorią?
Asystenturę czas zacząć!
Subscribe to:
Posts (Atom)